Musicie wiedzieć, że lubię wszystko automatyzować. Dlatego też stanąłem przed nie lada wyzwaniem podczas testowania różnych asystentów głosowych. Okazało się, że ze sprawdzanych przeze mnie opcji – Alexy, Siri oraz Google Home – tylko ta ostatnia nie pozwalała mi na integrację z moim kalendarzem na Microsoft 365, którego używam w pracy. Brak możliwości takiej automatyzacji był dla mnie bardzo uciążliwy i wymusił na mnie znalezienie innego rozwiązania, które Wam dzisiaj przedstawię. Jeśli jesteście ciekawi, jak ci asystenci głosowi wypadli w pozostałych moich testach, to wyczekujcie kolejnych artykułów!
Czym jest Power Automate
Power Automate to usługa, która może nam pomóc w automatyzacji nudnych i powtarzalnych procesów i czynności. Dzięki niej mamy możliwość zaoszczędzenia czasu na prostych zadaniach i przeznaczania go na prawdziwe wyzwania. Jeśli chcecie wiedzieć więcej na ten temat, zachęcam do przeczytania mojego wcześniejszego wpisu o Power Automate.
Low-code development platforms, czyli platformy „niskokodowe” są obecnie bardzo popularne, ponieważ dzięki nim możemy robić naprawdę fajne rzeczy bez konieczności poznawania języków programowania. Osoby, które korzystają z takich rozwiązań, nazywam citizen development. W mojej opinii podobne narzędzia pozytywnie wpływają na naszą codzienną pracę, ponieważ ci, którzy nie mieli zbyt wiele wspólnego z programowaniem, mają możliwość wykorzystania ich do swoich potrzeb (o ile są one podstawowe). Poza tym specjaliści mogą poświęcić swój czas na trudniejsze zadania. Odpowiednikiem Power Automate dla większych aplikacji jest LogicApps w Azure. Ale właśnie – należy podkreślić, że platforma low-code nie zastąpi fachowca i bałbym się polegać na niej przy jakimś większym projekcie.
Prosta automatyzacja
Przechodząc do sedna sprawy – do osiągnięcia mojego celu, czyli zautomatyzowania integracji między Google i moim kalendarzem Microsoft, wykorzystałem właśnie Power Automate.
Zacznę od wytłumaczenia, czym są wyzwalacze i akcje, ponieważ będzie to potrzebne do zrozumienia wymyślonego przeze mnie rozwiązania.
Wyzwalacz – albo trigger – uruchamia przepływ w chmurze. Jest to zdarzenie działające jak pierwsza kostka domina, która rozpoczyna ciąg upadków pozostałych kostek. Wyzwalaczem może być np. wiadomość e-mail. Można powiedzieć, że działa to w ten sposób:
„zawsze kiedy x (przykładowo przyjdzie do mnie mail), dzieje się y (zostaje odsyłana automatyczna odpowiedź)”.
Akcja natomiast to zadanie, które następuje po uruchomieniu przepływu przez wyzwalacz. Przepływ może składać się z jednej lub wielu akcji, wszystko zależ od tego, jaki efekt końcowy chcesz osiągnąć. Akcje mogą odpowiadać takim komendom jak: utwórz, aktualizuj, usuń czy przypisz.
Skoro już mamy podstawową wiedzę, czas na konkrety. Sprawa będzie wyglądała prosto. Moim celem było, żeby w sytuacji, gdy jakikolwiek event był edytowany/dodany/usunięty w moim kalendarzu Microsoftowym, to od razu był kopiowany do Google.
Poniżej pokazuję, jak zautomatyzowałem synchronizację tych aplikacji.
Przebieg krok po kroku
Wejdźmy na stronę https://make.powerautomate.com/ i zalogujmy się kontem firmowym.
Następnie Create -> Automated cloud flow -> skip.
Następnie musimy wybrać trigger.
Wyszukajmy „When an event is added, updated or deleted”.
Następnym krokiem będzie użycie Funkcji Warunkowej „Switch” i wybranie dynamicznej wartości Action Type pod któryą kryją się informacje o rodzaju eventu. Możemy je podzielić na „added”, „updated”,” deleted”.
Stwórzmy „added” .
W tym polu musimy wpisać dodawanie eventu do kalendarza Google. Jak zobaczymy na poniższym screenie, jest to bardzo łatwe 😊
Można zauważyć, że na screenie widać tabelkę z Excela, do której dodaję 2 wartości – dlaczego? Bo służy mi to jako baza danych 😊 Dzięki temu podczas usuwania lub edytowania eventu będę znał jego ID, więc będę wiedział, jak są ze sobą połączone.
Następnie trzeba opisać update:
I opisać delete:
Widzicie, jest to bardzo proste 😊 Power Automate pozwolił mi na wdrożenie wymyślonego przeze mnie rozwiązania problemu w bardzo krótkim czasie. Wrócę do Was już niedługo z moim kompleksowym (aż dwuczęściowym!) testem asystentów głosowych.
Last modified: 1 czerwca 2023